11 listopada 2013

4. Spencer niedorajda

*Perspektywa Spencer*

Ten poranek był dla mnie bardzo trudny, moja siostra Melissa przyprowadziła do domu swojego nowego chłopaka Zack'a niby nic dziwnego, ale za moment zmienicie zdanie... We wczorajszą noc za żadne skarby nie mogłam zasnąć, byłam bardzo uradowana z tego iż Hanna wybudziła się ze śpiączki a na wczorajszej kolacji najwidoczniej musiałam się czymś zatruć. W nocy około godziny 3 czułam straszny ucisk w żołądku. Zbierało mi się na wymioty...Niestety nie zdążyłam doczołgać się do toalety (chyba wiecie co się stało, nie było to zbyt przyjemne) Po posprzątaniu moich wymiocin (ohydnie to brzmi) wróciłam do łóżka. Na mój nie fart przez resztę nocy nie mogłam zmrużyć oka. Każdy wie co się dzieje, kiedy leżymy w łóżku i nic nie robimy - rozmyślimy na różne tematy. Około godziny 5 przypomniało mi się, że muszę zrobić referat z historii. Ledwo podniosłam się z łóżka i potknęłam się... o co? O miskę, którą położyłam na wszelki wypadek kiedy znowu zdarzyłby mi się incydent z wymiotami. Nieee, na samym potknięciu się nie skończyło, podbiłam sobie oko, lecz to nie powstrzymało mnie od pracy domowej. Robiłam ją DWIE godziny. Wyglądałam jak siedem nieszczęść z worami pod oczami i śliwą. Noi doszliśmy do naszego pięknego, słonecznego poranka. Weszłam do kuchni z nadzieją, że nikt mnie nie zobaczy, ale oczywiście - jak na złość w kuchni czekał nie kto inny jak Melissa wraz ze swoim nowym chłopakiem. Myślałam, że się spalę ze wstydu.
-Spencer...?- Zapytała Melissa z zażenowaniem.
-Ymmm? Tak?
-Co ci się stało do licha?
-Długa historia...
-Aha...Poznaj mojego chłopaka, Zack'a
-Cześć Zack.
-Hej Spencer... Miło mi cię poznać.
Zack wydawał się całkiem miłym kolesiem, miał krótkie blond włosy, zielone oczy i promienny uśmiech.
-Dlaczego masz śliwę pod okiem? - Zapytał - Ktoś cię pobił ?
Cała się zarumieniłam... Kompletnie o niej zapomniałam.
-Nie... No coś ty! Wpadłam na...słupek. - Przecież nie mogłam powiedzieć, że potknęłam się o miskę, uznałby mnie za fajtłapę.
-Oj, musiało cię strasznie boleć- Odezwała się Melissa z jadem w głosie- Zack, musimy już iść.
-Do zobaczenia Spencer.
-Cześć.
Na szczęście już sobie poszli... Nie miałam już siły na dalsze prowadzenie tej jakże wciągającej rozmowy. Wyjęłam miskę, mleko i płatki. Zrobiłam sobie śniadanie, siadłam przy stole i monotonnie gapiłam się w płatki, które powoli rozmiękały w mleku. W pewnym momencie mój wzrok powędrował w stronę okna, zobaczyłam postać - nie jakąś zwykłą postać. Była to osoba w czarnej bluzie z kapturem, która dziwacznie gapiła się w moje okno a kiedy dostrzegł, że go ( bądź ją) widzę, uciekła. Po zaledwie minucie dostałam sms'a z zastrzeżonego numeru...

Widzisz tylko część mnie. Ja widzę ciebie zawsze i wszędzie. I mogę to wykorzystać w dowolnym momencie. Strzeż się -A

1 komentarz:

  1. Uwielbiam Pretty Little Liars <3
    Świetny post!
    Zapraszam do mnie ;)
    http://patrycjafashionlife.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń